Jest to wywiad z generałem Leonidem Iwaszowem, emerytowanym dyrektorem Akademii Spraw Geopolitycznych (AGD) w Moskwie. Twierdzi on, że Ukraińska Armia zaplanowała oderwanie kawałka DRL leżącego nad Morzem Azowskim na północ od Mariupola.

 
 Iwaszow twierdzi, na podstawie wiadomości nadchodzących z DRL, że Ukraińska Armia, o wiele lepiej do tego przygotowana niż 4 lata temu, zaplanowała – nie kryjąc się z tym – oderwanie kawałka Donieckiej Republiki Ludowej, leżącego  nad Morzem Azowskim na północ od Mariupola. Prowokacja z okręcikami w okolicach Kerczu przed 2 tygodniami była do tego przygotowaniem.
 
 
W tym rejonie została zgromadzona grupa bojowa około 12 tysięcy żołnierzy, ponad 50 czołgów i 40 rakietowych systemów ognia zaporowego, 180 armat i moździerzy. Siły DRL na tym kierunku są 2-3 razy słabsze. Co więcej, niedawny zamach na szefa DRL Zacharczenkę bardzo podkopał morale w tej „Samowozgłaszonej” – wg. oficjalnej Moskwy – Republice. Oczywiście Amerykanie wydali zgodę (oraz dostarczyli broni) na tę kolejną prowokację.