Po jednym z budynków zakładu nie został nawet kawałek fundamentu, jakby tam nigdy nic nie było - powiedział PAP wiceprezes

Po jednym z budynków zakładu nie został nawet kawałek fundamentu, jakby tam nigdy nic nie było - powiedział PAP wiceprezes gospodarstwa rolnego Agrocom w Setnikach (Lubelskie) Federico Viola, którego suszarnie zbóż znajdują się w Przewodowie. To na tę posesję spadła we wtorek rakieta i spowodowała eksplozję, w wyniku której zginęły dwie osoby. (MG - odłamki tej butli prawdopodobnie ugrzęzły w ścianach tego budyneczku, do  traktora i przyczepy, którą podmuch odrzucił, wywracając, poza wagę TE ODŁAMKI ZATEM NIE DOLECIAŁY (?)

W rozmowie z PAP wiceprezes Agrocom przekazał, że o wtorkowej tragedii dowiedział się w drodze do Warszawy. Dyrektor do mnie zadzwonił i poinformował, że coś wybuchło w Przewodowie i pojedzie zobaczyć na miejsce. Na początku nie było wiadomo, co się stało. Gdy przyjechał do suszarni, to zobaczył ciała ofiar dwóch naszych pracowników. Wtedy przekazał mi, że to była eksplozja - tylko nie wiadomo, czy bomby, czy rakiety - opisał Federico Viola.

- Plac jest spory, przechowujemy tam praktycznie wszystkie zboża, które zbieramy z pola. Po prawej stronie od bramy wjazdowej znajduje się suszarnia i część magazynu, a po lewej waga towarowa w formie platformy i budynek. I w tym budynku prawdopodobnie przebywali w tym czasie nasi pracownicy - przekazał wiceprezes.

Dodał, że nie ma wiedzy, gdzie dokładnie spadła rakieta. Z jego relacji wynika, że najprawdopodobniej uderzyła w budynek obok wagi. - Skoro w tym miejscu jest wielka dziura, to chyba tam spadł pocisk - ocenił.

"Wszystko zostało zdewastowane"

Przekazał, że gdy był na miejscu w środę rano, to widział tam duży lej o głębokości 5-6 metrów. - I nie ma nic, wszystko zostało zdewastowane. Po budynku w ogóle nie ma śladu, nie ma nawet kawałka fundamentu jakby w ogóle tam nigdy nic nie było - opisał wiceprezes suszarni, dodając, że nie widział na miejscu żadnych odłamków, bo wszyscy skupili się na ofiarach

'Po budynku nie został nawet kawałek fundamentu'. Relacja wiceprezesa suszarni w Przewodowie (tokfm.pl)

Oto kilka z SUPERRZADKICH zdjęć jakie wyłowiłem z mediów:

Jak widać, zdjęcie zostało zrobione  z tyłu miejsca w którym stał ten BUDYNECZEK KTÓRY WYPAROWAŁ (zostawiając po sobie DZIURĘ W ZIEMI!




Tutaj ratownicy podeszli do resztek wagi i pomostu nad nią. Dziura w tym miejscu nie ma 5 metrów głębokości! Żadnych uszkodzeń podwozia i kół przyczepy nie widać.



Zdjęcie jak koparka pracuje, 17 bm. w dziurze, która powstala. CZY JĄ POGŁĘBIA DO 5 METRÓW? (Po prawej CHYBA WIDAĆ DACH ORAZ ŚMIECI z tego budyneczku, ktory ZNIKNĄŁ. ŻADNA RAKIETA GO NIE PRZEBIŁA! W jego wnętrzu zginęło 2 pracowników firmy. Na dole zdjęcia widać odsuniętą już od krawędzi pomieszczenia z wagą, odwróconą do góry kołami PRZYCZEPĘ leżącą na wysypisku kukurydzy która zeń się wysypała



A tak wygląda 
20 listopada, UPRZĄTNIĘTE miejsce, w którym stała waga. Widać, że była obetonowana i wpuszczona w ziemię na ok. 2,5 metra. Na prawo miejsca po wadze DZIURA, która pozostała (pogłębiona?) po budyneczku który wybuch ZDMUCHNĄŁ:



Ot i CAŁA INSCENIZACJA ATAKU RAKIETOWGO jaką zorganizowały POLSKIE BANDEROPITEKI, zmuszając do kłamania o RAKIECIE KTÓRA NADLECIAŁA ZE WSCHODU zarówno WYWIAD USA jak i elitę BANDEROPITEKÓW z Kijowa!